Powered By Blogger

sobota, 18 stycznia 2014

Glossybox in January :)




Z dużą ciekawością oczekiwałam na kolejne kosmetyczne pudełeczko od Glossy. Z tak dużą ciekawością, że zamawiając je na styczeń zrobiłam to podwójnie i oto jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch styczniowych edycji :))) Wiwat czujność :))
Ale do rzeczy! Postanowiłam, że zawartość tego pudełka będzie rozstrzygająca o mojej dalszej przyszłości z Glossybox :) Uzależniłam dalszą subskrypcję od propozycji na ten miesiąc i niestety z przykrością stwierdzam, że oto zakończyła się nasza wspólna przygoda :( Jak wiecie z wcześniejszych wpisów, Glossybox zaczęłam zamawiać od kwietnia 2013 r. głównie w celu zapoznania się z nowinkami kosmetycznymi niedostępnymi w Polsce lub pochodzącymi z tak wysokiej półki kosmetycznej, do której moja drabinka finansowa jeszcze nie sięga :) Kilka razy udało mi się znaleźć produkt "perełkę" właśnie dzięki Glossy, ale flagowe produkty danego miesiąca, których reklamami były zapowiedzi kolejnych wysyłek, a na których najbardziej mi zależało (patrz: Benefit, Nuxe, Lierac) to zawsze próbki o mikro pojemności. Ich wielkość nie zawsze pozwalała na rzetelny test, bo cóż można powiedzieć o produkcie, którego używałyśmy przez 10 dni?!
Nic to :) Wzrok swój kierować będę na wciąż pojawiające się nowe pudełeczka i na pewno poinformuję Was na blogu czy i co udało mi się znaleźć. Tym czasem zapraszam do obejrzenia i zapoznania się z Glossybox ze stycznia i krótką recenzją produktów z poprzedniego miesiąca :)

 I was extremly curious what January Glossybox will bring. My curiosity reached so high level I order Glossy double and now I'm a happy owner of two same boxes :) Hurray for my vigilance! But what's the point - my further subsciption were dependent on January box and it's products inside. So I have to admit, it was the last Glossybox I've ordered :( The reason I starded my journey with Glossy was a need to be updated with lots of beauty news, things not aviable in Poland, or become from so expensive and high shelve I cannot reach it from my financial ladder :)

Few times I had this luck to find realy good cosmetic, this kind of "diamond", but very often the most valuable and the best quality, which were strongly advertising on Glossybox website, were so tiny tiny like a drugstore sample. Their size make a honest test impossible.
But OK. I need to find another interesting box with cosmetics and after all I will prepare for You another monthly report about it :) But now let mi introduce You characters from January Glossybox and a short December review :)


 

Benefit Cosmetics The POREfessional - krem - baza wygładzająca, zapobiegająca błyszczeniu się twarzy. / base softening and smoothing, anti-luster face.



100% SPA BY KARMAMEJU Konjac Sponge Natura - gąbka złuszczająca do twarzy/ciała z właściwościami regenerującymi. /exfoliating and regenerative sponge for face / body.
 

LIRENE Balsam do ciała Golden Charm - nawilżający balsam do ciała ze złotymi drobinkami./
moisturizing body lotion with gold.PANTENE PRO-V Nature Fusion Oil Therapy - nie obciążający włosów odżywiający eliksir wzbogacony olejkiem arganowym./ light hair nourishing elixir enriched with argan oil.




REGENERUM - odżywiające, odbudowujące serum do ust, chroni przez wysuszeniem i przywraca zdrowy wygląd mocno spierzchniętym ustom./nourishing, regenerating serum mouth, protects from dryness and restores healthy looking lips.


I bohaterowie ostatniego miesiąca:

Lakier do paznokci Nail Inc., który trwałością bije wszystkie, których używałam do tej pory. Dwi warstwy nałożone na płytkę paznokcia pięknie lśnią, nie odpryskują co najmniej 3-4 dni (przy standardowym trybie życia:) i prezentują piękny, głęboki wiśniowy kolor :)

A drugi produkt to Orofludo  Beauty Elixir - olejek do włosów, który pięknie pachnie, nie jest zbyt tłusty, nie obciąża włosów i faktycznie nadaje im piękny połysk. Tyle mogę powiedzieć po czasie, w który mogła testować te maleńką próbkę :)



And my favs from last month:

Nail polish by Nail Inc., which is hard as a rock :) and better than any I've ever used. Two covers garantee a shine, deep plum colour and don't chip (polish stays  days undamaged).
Another product it is Orofludo  Beauty Elixir - hair oil, smells great, it is not too greasy and makes hair realy shining. This is all I can say using this micro sample :)


sobota, 11 stycznia 2014

Semi sale outfit :)


Pierwsze przeszpiegi tegorocznych wyprzedaży zrobione i.....rozczarowanie :( Nie wiem, czy to specyfika polskich wyprzedaży, czy to ze mną coś się stało (!), ale mimo wielkich starań i mocnych postanowień nie wróciłam do domu z poczuciem udanych łowów. Po pierwsze: w tajemniczych okolicznościach w większości zniknęły ubrania, które od tygodni wisiały na sklepowych wieszakach. W ich miejsce przyszły nowe kolekcje, a sekcja przeceniona to propozycje, które pamiętam jeszcze z lata!!! Po drugie: matematycznym umysłem nie jestem, ale jakoś nie udało mi się znaleźć perełek przecenionych o bijące po oczach wszem i wobec 50%. Może jestem zbyt niecierpliwa, może nie mam zmysłu odkrywcy archeologicznego...Ale coś mi tu nie pasuje. Nie martwcie się jednak, aby uczynić zadość mojej żądzy zakupowej w czasie wyprzedaży, postanowiłam pod koniec stycznia ruszyć za zachodnią granicę. I trochę jak niewierny Tomasz sprawdzić, czy faktycznie nasze, własne, rodzime wyprzedaże to wieeeeeelka pomyłka, czy faktycznie stępił się mój nos łowcy i sama jestem sobie winna :) Aby nie było jednak tak smutno :) pokaże Wam, co spośród morza lekko przeterminowanych okazji udało mi się złowić :)

My first sale - spying is done and....big disapointment :(
I'm not sure it is a feature of polish sale or there is sth wrong with me (!), but in spite of strong resolution I don't feel that I have hunted sth realy special.
First: all clothes I've seen for weeks, disapeared in some misterious circumstances, and they are replaced by the newest collection, but the other things (of sales part) I saw at shops at summer!!! 


Second: I'm not a math geek, but I couldn't find sth realy good quality with -50% price. Maybe I'm too impatient or don't have a high archaeological skill... But I'm also very suspicious. Don't worry, taking care of my shopping desire I've decided to go for the western border. And like a Thomas The Unfaithful I will check it is a "global" trend :))) But to make this post more cheered up I would like to show what I found despite the difficulties :)


Sweter/Jumper - Stradivarius (-40%)
Spódnica/Skirt - Stradivarius (-30%)
Buty/Shoes - H&M (cena regularna/regular price)

















środa, 8 stycznia 2014

Sth new - Game of Thrones







 Witajcie Kochani! Dziś przychodzę do Was z postem, którego tematyka jest może nieco inna, ale nie oznacza, że już nie pojawiła się na blogu :) W zasadzie to obiekt dzisiejszego wpisu jest drobnym usprawiedliwieniem dla dłuższej pauzy, która niespodziewanie wdarła się w mój blogowo - stylizacyjny harmonogram :) A powodem tego jest odkrycie (przy udziale bardziej zorientowanych przyjaciół:)) serialu "Gra o Tron"! Ci, który już go znają, zdziwią się, że wpadłam na niego dopiero teraz, a dla których ten tytuł jeszcze nic nie mówi, mam nadzieję, poczują się zachęceni do obejrzenia.


Serial to adaptacja powieści fantasy George'a R. R. Martina "Pieśń Lodu i Ognia". I niech nie zmyli Was etykieta "fantasy". O telewizyjnej adaptacji słyszałam już od dawna i szczerze mówiąc, sceptycznie odnosiłam się do wszelakiej maści zachwytów na nią. "Kolejny <<Władca Pierścieni>>" - myślałam. Otóż nic bardziej mylnego. Za mną dwa sezony serialu i rozpoczęta trzecia seria, a już z rozpaczą myślę o tygodniach oczekiwań na czwartą część, która ukaze się w marcu-kwietniu 2014.
Jak w skrócie opisać Wam fabułę? To nie możliwe :) Bo autor zbudował tak precyzyjną historię rodów, królestw i krain w odniesieniu do tytułowej gry o tron, że pewnym zubożeniem stworzonych przez niego treści, byłoby streszczenie jej w kilku zdaniach. Dość powiedzieć, że akcja rozgrywa się w czasach odpowiadających naszym wyobrażeniom o XI - XII w., gdzie prym wiedli najbardziej honorowi z rycerzy i najsprytniejsi ze spiskowców.



 Mnogość postaci, ich wyrazistość i nieszablonowość, to tylko jeden z całej masy zalet tej opowieści. Już dawno nie oglądałam filmu, gdzie dialogi byłyby tak wartkie, inteligentne i pełne wyśmienitych zdań, które bez zastanowienia można by wpisywać do wielkiej księgi mądrości :)
Siedem Królestw, w których rozgrywają się wielkie bitwy najprzeróżniejszych rodów, stworzeń i plemion, to malownicze krainy, które nie stanowią jedynie tła dla rozgrywających się wydarzeń, ale są integralną częścią wszystkich historii.


I tak zachwycać mogłabym się bez końca! Nie zdradzając Wam zbyt wielu szczegółów, zapraszam Was do zakosztowania tej niezwykłej opowieści. Jestem wręcz pewna, że każdy znajdzie w niej element, którego zawsze w kinie (czy to pełnometrażowym, czy w serialowym) szukał. Mnie udało się znaleźć bardzo wiele :)

Fot. Filmweb.pl