Wyprzedaże, wyprzedaże, a wśród nich zagubiony klient, który nie wie, czy ma kupić wszystko, czy tylko to, co jest w najniższej cenie, czy może warto poczekać do ostatniej chwili i mitycznych -70%, czy kupić tylko to, co jest mu naprawdę potrzebne... No właśnie, a co mu jest potrzebne?! Żeby uniknąć bezładnego błądzenia między półkami sklepowymi, zadałam sobie to pytanie :D Powiem więcej! Zrobiłam nawet listę tych rzeczy, na których najbardziej mi zależy! Aż byłam z siebie dumna, kiedy patrzyłam na nią - taka śliczna, nieprzydługawa, bardzo konkretna i zgodna z prawdą co do moich konsumenckich potrzeb :D I skoro Nowy Rok to czas postanowień (istna epidemia obietnic, składanych przesiąg itd.), to ja postanowiłam sobie, przynajmniej nie zdradzić mojej wyprzedażowej listy i nie pójść galopem, w owczym pędzie łapania wszystkiego, co tylko znajdzie się pod ręką. Ot co! Dojrzałość to się chyba nazywa :D :D :D Ale tym sposobem uniknęłam zakupu piętnastej koszulki z głupawym napisem, butów "prawie jak te, które mam na myśli" i sukienki, w której nie wiadomo, gdzie będę mogła się pokazać, bo raczej nie w pracy, a zaproszenia na bal u arabskiego szejka jak nie było, tak nie ma :D - znacie to? :D Cięęęęęężkie jest życie klienta galerii handlowych. Wielkie napisy "walą po oczach", kuszą obietnicą zdobycia Świętego Graala wśród sterty przekopanych ubrań, z każdej strony tylko: SALE, SALE, SALE. Nooo po takim rajdzie, to już można się chyba faktycznie udać na salę....Szpitalną! :))) Zobaczcie, co udało mi się znaleźć, pozostając cały czas w trosce o zdrowie i finanse :*
Sale, sale, sales everywhere! And among them there is a client, he is completly lost in this big moment of discount, wondering he should buy everthing, or only the cheapest things, waits till the last moment and mythical -70% sale or maybe only those things he realy needs to... That's the question! What does he realy need? This time I've decided to ask myself to avoid aimless walking from shop to shop.
I will tell You more! I made my own wish "shopping-sale" list! And I was so proud of it. My list was tiny tiny cute, not too long, very specific, according to my needs as a consumer :D Resolutions are the most popular thing on the beginning of the year (this is a real epidemic, all those promises and vows, etc.), so I made one: keep following my shopping list, not to cheat "her", what will save me from grabbing everything what is aviable. It is mature kind of behaviour, don't You think? :D :D :D
But now I can say, that it was worth, because I haven't bought another t-shirt with moronic slogan, or shoes "almost like those I was thinking of", or "I don't know where I can wear it, but definitely not at work" kind of dress - do You know that issue?
It is veeeerrrry hard to be a client at the shopping mals. Huge bilboards, with big and as big as magic words: SALE, SALE, SALE. But take a look what I have hunted (caring of my health and money) :*
It is veeeerrrry hard to be a client at the shopping mals. Huge bilboards, with big and as big as magic words: SALE, SALE, SALE. But take a look what I have hunted (caring of my health and money) :*
Sweter/Jumper - ZARA
Zestaw do makijażu brwi/Eyebrow makeup kit - SEPHORA
Top&spódnica/Top&skirt - PULL&BEAR
Bluza z kapturem/Hoodie - ZARA
Spodnie/Trousers - MANGO
Naszyjnik/Necklace - MANGO
Okulary/Sunglasses - ZARA
#ZARA #MANGO #PULLANDBEAR #WINTERSALE #SALE #SHOPPING #NEWPOSTONABLOG #KAROLINHERWONDERLAND
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz