Powered By Blogger

niedziela, 2 lutego 2014

Dresden - short trip

 
Po małej przerwie wracam do Was z relacją z mojej krótkiej podróży do Drezna, która miała być w części nie tylko sposobem na miłe spędzenie czasu, ale i zrekompensowanie mizernych wyników tegorocznych wyprzedaży w Polsce :)
Jedyne 250 km dalej od Wrocławia i jesteśmy w przecudnym mieście, które można opisać jednym słowem: monumentalne. Centrum nie jest typowo zorganizowane wokół placu rynkowego, za każdym niemal zakrętem jest mnóstwo deptaków usianych kafejkami, sklepikami, barami, skąd dochodzi gwar rozmów i muzyki. W Dreźnie byłam już wcześniej, ale tzw. zorganizowane wycieczki, to coś zupełnie innego niż swobodny wyjazd we własnym zakresie, gdzie tylko nasze nogi, nastrój i ciekawość narzucają plan zwiedzania. Niespieszny, bez grafiku, w pełni spontaniczny. Wybierając się tam na ubraniowe łowy wcale nie musimy spędzić całego dnia w galeriach handlowych, których jest tam cała masa, bo najróżniejsze sklepy rozsiane są w bocznych uliczkach, dzięki czemu między punktem A i B, w pogoni za kolejnym kuszącym napisem SALE :) zdążymy przyswoić jeszcze piękne widoki kamienic, pomników, odbudowanych z fragmentów tego, co zostało z Drezna po wojnie.
Miasto tętni życiem, ale nikt się nie spieszy, w końcu to weekend i nie ma wg mnie nic przyjemniejszego niż usiąść przy stoliku przed kawiarnią i przyglądać się ludziom z tym, czasem bardzo potrzebnym, poczuciem pełnej anonimowości :)
I nie wiadomo kiedy kolorowych torebek w garści przybywa, karta rozgrzana jest do czerwoności :) I można by tak bez końca :))))
W okresie wyprzedaży ceny wahają się głównie między 5 a 15 euro i spokojnie, pozostając w tym przedziale, można ubrać się od stóp do głów, nie narażając się ruinę finansową. Wybór jest  bardzo duży i przecenie podlegają ubrania, które u nas wciąż dostępne są jako najświeższa kolekcja :)
I chociaż dla pełnego nasycenia mojej szafy powinnam tam zostać przynajmniej tydzień, to uważam wypad za udany, a wszystkie zdobycze zobaczycie jako pierwsi w kolejnych stylizacjach :))) A teraz czas na małą foto relację :)) Mam nadzieję, że miasto urzeknie Was tak, jak mnie :*

After a short break I'm back with a report about my quick journey to Dresden, which was an idea for spending a free time and redress those poor sales in Poland :)
Only 250 km from Wroclaw and we are at amasing city which can be described using one word: monumental. The center of Dresden is unusually planned, not only around market place, but with dozens of promenades with pubs, shops, coffeehouses where people chat and music plays. I was in Dresden three years ago, but those typical organised tours, this is something different than trip in your own, when only Your feet, mood and curiousity make the plan of the day.
Slow, spontaneous, without schedule. Sale hunting doesn't mean we have to spend hours at the shopping malls, because lots of shops spread in the side streets. So between moving from point A to B searching that tempting poster: SALE:) we can admire beautiful statues, buildings rebuilt from their remains after II World War.
The city is bustling, but noone is in a hurry, it's weekend. And there is nothing better than stop for a coffee, sit and watch other people with feeling You are completely anonymous :)
And suddenly You notice You have more and more bags in Your hand, and You credit card begs for mercy :)


During the sale time prices are between 5 and 15 Euro and not crossing upper amount You can buy everything You need from head to toe. The choice is huge, and those clothes I saw in Poland as a "fresh arrival" and "totally new collection" they were also discounted:)


If I wanted to feed up my closet, I would stay there at least for a whole week :) But after my short trip I think I bought very interesting things. And I promise You will see it first :)) So let me invite You for short photo story from Dresden, hope You're gonna love it :)


Gorące, pikantne krewetki w "Healthy Asia" na Peschelstasse 39.
Hot, spicy, asian shrimps at Peschelstasse 39 :)




Bateria padła, GPS nie działa, ale jest kompas w kurtce :D
Battery is over, GPS is broken, but we have a compass in a jacket :D









"Orszak książęcy" 1000 mkw malowidła :)"The Prince Procession" 1000 square meters of painting :)








Serce miasta, Kościół Świętego Krzyża. The heart of the city Holy Cross Church.






Face: Realy??!!! Another shop I love :))





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz