Powered By Blogger

wtorek, 11 listopada 2014

Read babe, read :D




Mięsień nie używany zanika! I nie jest to ogłoszenie ministra zdrowia :))) Chociaż mózg mięśniem nie jest, to zasada jest ta sama :D I tak, jak zimowe akcje grzmią: dokarmiajmy zwierzęta, tak moje obwieszczenie, które kieruję zwłaszcza do siebie brzmi: dokarmiajmy mózg :D

A muscle is not used desappear! It's not an ad of ministry of health :))) Despite brain is not a muscle, the rule is the same :D As all winter actions say: Feed up animals, so my statement sounds: Feed up Your brain :D

 Ostatnio rozmawiałam ze znajomym, który brał udział w konferencji zorganizowanej przez Bibliotekę Narodową. Zadał mi pytanie, ile wg mnie należy przeczytać książek w ciągu roku, żeby zostać zakwalifikowanym do grupy "największych czytaczy". I tu fantazja poniosła mnie jak koń w galopie (nawet się nie przyznam, jak nierealną liczbę podałam:))). Jednak prawda okazała się trudna do strawienia. Jak myślicie? Ile? Zawieszenie akcji rodem z klasycznego horroru.......Otóż moi Drodzy, siedem. SIEDEM!!!!! ROCZNIE. Siedem. Tak. I wcale nie cieszy fakt, że w zasadzie bez trudu można zostać "masterem" czytelniczym :D

Last time I spoke with my friend about reading books. He took a part of a meeting organised by National Library. He asked me, how many books we are supposed to read to be in "heavy readers" group (I won't even confess how crazy number I said:)). But the true was hard to understand. What do You think? How many? Suspend like in Hitchock's movie..... So My Dear Readers, the answer is seven. SEVEN!!!!! A year. Seven. Yes. And it is small consolation, we can get this level  almost without an effort :D

Czytamy mało, bo dużo łatwiej jest przyswajać obrazy, bo po całym dniu, tygodniu przeróżnych zajęć nie mamy zwyczajnie siły, bo doba jest za krótka, bo tyle spraw na głowie. Tak, to głównie moje tłumaczenia :D Stwierdziłam jednak, że kiedy zaczynam się zastanawiać nad pisownią wyrazów, bo zwyczajnie mam dziurę w głowię, to znak, że zasoby umysłowe zmalały. Nie godne "blogera" :D I nie rzucam się zaraz na wielkie tomiszcza francuskich myślicieli. Delikatnie, dla przyjemności, dla oswojenia, dla obudowania zapomnianego przyzwyczajenia.

Generaly we don't read a lot, these days is easier for watching, listening, absorbing pictures. Especialy after all tiring week, when You feel a day is to short, time elapses to fast, there are many other things to do, problems to solve, deal with. Yes, these are my excuses :D But when I have to spend more time to be sure how some word need to be written correctly, it is a hight time to restore my brain supplies. Shame on me as a "bloger" :D It doesn't mean I've started to read french philosophers. It needs to be sth only for pleasure, what helps me once again to rebuilt a habit of reading.























Jo Nesbo przyszedł mi na ratunek. Pierwszą książkę dostałam jako prezent. Odleżała swoje, kurz pokrył ją grubą warstwą. Jeśli ktoś z Was zna Millenium Larssona, to z pewnością Nesbo teź do niego trafi. Harry Hole - główny bohater serii to policjant z problemami, ale też z niezwykłym podejściem do prowadzenia śledztw, co wygrywa w zestawieniu z jego niepokorną naturą i jest angażowany do wyjaśniania kolejnych tajemniczych morderstw. Jak na tego typu literaturę bardzo przemawia do mnie sposób kreowania postaci, które nie są "płaskie", przewidywalne.


Jo Nesbo was my rescuer. A first book - it was a chrismas gift. It took a long time since I've decided to read it, and a thick layer of dust was on the top of it. If You red a Stieg Larsson's books, Nesbo will find a way to Your heart :) Harry Hole - he is a main character, has many problems with himself but also an rare sense and ability to investigations. It is the main reason why he is so needed on the next crime scene and those features are much more important than his dificult nature. It was suprising that in this kind of literature whole (and not only main) characters were so multidimensional and unpredictable. 


Z pozoru w pobocznych, mniej istotnych wątkach odkrywamy ich wielowymiarowość, przez co główny wątek jest nie tylko bogatszy, ale też bardziej skomplikowany, co w kryminale ważne. Bo kto dotrwałby do ostatniej strony, kiedy już po trzech rozdziałach wiadomo, kto zabija?! :) Zmagania komisarza Hole z pracą, ale głównie z samym sobą, wciągnęły mnie na tyle, że przeczytałam większość tomów serii. Ciekawa jestem, który z nich zrobiłby na Was największe wrażenie?

We can also find many intersting, concernig things in other, less important plots, which enriched  the main story making it more complicated, what is neccessary in a crime story. Who can stand it when in third chapter You know who the killer is?! :)
Harry Hole's struggles with work, coworkers, his own inner problems, they were so interesting, I've red almost all parts of the whole set. I'm curious which one would be most impacting on You?




Mnie "przygwoździła" Policja, która jest ostatnią częścią opowieści, łączy wiele wątków z poprzednich książek, wyjaśnia wcześniejsze niedopowiedziane wątki, a wielu bohaterów zostaje oświetlonych tak ostrym światłem, że prawda o nich jest tak szokująca, co bardzo widoczna. I chyba najlepszym podsumowaniem tego, jak dobra (w moim odczuciu) jest proza Nesbo, jest wciąż powracająca myśl, jak fascynujące musiałoby być spotkanie z człowiekiem pokroju komisarza Hole :)

I was completly "grounded" by the last one Police, which is the last book, explains many other, former situations, and some characters stand in such a bright light, that the true about them is as visible as hard to stand. I think the best summary (in my opinion) how good are Nesbo's books, was my thought how fascinating could be a meeting with someone like Harry Hole :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz