Powered By Blogger

sobota, 27 grudnia 2014

In the middle of nowhere #OOTD

Lubię takie dni, kiedy budzę się wcześnie, ale porządnie wyspana i wiem, że przede mną kilka wolnych dni. Więcej nie zaplanowanego czasu, z którym można zrobić co tylko się chce. Przeznaczyć go na to, na co nie wystarcza miejsca zwykłym tygodniu. Wtedy patrzymy na siebie z M. i wiemy,że w taki dzień wsiadamy do samochodu i jedziemy przed siebie. Bez planu, bez konkretnego celu, bez trasy od A do B. Włączamy głośno muzykę i w drogę. Zatrzymamy się tam, gdzie nam się spodoba. Po środku niczego, gdzie coś przykuje naszą uwagę. Tak, to jest właśnie moje marzenie o odpoczynku. Właśnie dziś postanowiłam je zrealizować :)

I love these kind of days when I wake up  early, I feel well rested and I have few days off ahead. There is a lot of time to do all those things we don't have space for in a regular week. Only one look for M. and we both know we are going to travel somewhere. But without plan, expectations. We turn the music on in our car and drive to the middle of nowhere. This is my best way to slow down, relax. Wish You the same. Have a good day :)

Płaszcz/Coat - Mosquito
Sweter/Jumper - Tally Weill
Koszula/Shirt - H&M
Buty/Shoes - Tkmaxx
Torba/Bag - MANGO
Bransoletka/Bracelet - New Look
Pierścionki/Rings - ALDO
Szalik/Scarf - Stradivarius














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz