Powered By Blogger

niedziela, 21 grudnia 2014

Winter care - Zimowa pielęgnacja



Zimowa pielęgnacja, ale czy pora roku za oknem to rzeczywiście zima? :)
Faktycznie, bardziej przypomina późną jesień, ale przez swoją zmienność wyczynia cuda z moją skórą. Stawiam więc czoła ogólnemu przesuszeniu, a pomagają mi w tym kosmetyki, które przedstawiam Wam poniżej. Jeden z nich można "wyprodukować" zupełnie samodzielnie w domu i poczuć się dzięki temu bardziej eko :D Peeling do ciała z kawy, którą mamy po zaparzeniu. Ot cała receptura. Możemy wymieszać go z odrobiną oliwy lub żelem pod prysznic. Gwarantuję Wam, że nic, absolutnie nic nie wygładzi skóry lepiej. Poza tym jest bezpieczny w stosowaniu, bo od nas zależy, z czego będzie się składać. 


Po peelingu skóra dużo lepiej wchłania, to co na nią nałożymy, kosmetyki do ciała będą więc miały lepsze działanie, dlatego warto zastosować wtedy m.in. wszelkiego rodzaju "ujędrniacze" (jak np. Love Me Green). Lubię takie balsamy, które po nałożeniu szybko się rozprowadzą i nie pozostawią na skórze tłustej warstwy, bo zamiast na mnie, połowa zostanie na ubraniu :D Balsam z Vaseline jest idealny, nawet po całym dniu mam uczucie sprężystej, nawilżonej skóry. Brakuje mu tylko jednego - cudownie słodkiego zapachu Cremu Brulee od Perfecty :)




Zimą najbardziej cierpi skóra mojej twarzy, więc szukam kosmetyków mocno nawilżających, natłuszczających i przekonałam się już dawno, że wysoka cena nie gwarantuje zadowalającego efektu. Dlatego w tym roku wybrałam popularny krem do twarzy Ziaja, który wspomagam zamiennie, na dzień stosując Red Blocker przeciw pękającym naczynkom. 
Pod oczy stosuję It's potent! Benefit, a ze względu na to, że skóra lub przyzwyczajać się do kosmetyku, co pewien czas zastępuję go Yasumi.





Do paznokci używam Regenerum, które poznałam dzięki beGlossy. Natłuszcza przesuszone skórki, a dzięki pędzelkowi, łatwo się go nakłada. Ale i tak nic nie wygra z CARMEXEM dobrym dosłownie na wszystko :) Kiedy nie mam nic innego pod ręką używam go jako ostatniej deski ratunku nawet jako kremu do rąk. Pomógł mi ostatnio nawet przy przeziębieniu na otarty nos :), a dzięki metolowi w składzie ułatwia też oddychanie - nie wierzycie? spróbujcie :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz