Powered By Blogger

piątek, 18 października 2013

Glossybox - October

 
W tym miesiącu chyba nie sposób było pominąć informację o nadchodzącej przesyłce z Glossy, a to za sprawą współpracy Kasi Tusk przy kompletowaniu zawartości paczki :) Zaowocowało to zestawem kosmetyków zarówno do pielęgnacji, jak i stylizacji fryzur i z tzw. kolorówki. Jednak nie mogę powiedzieć, aby zawartość okazała się równie powalająca, co obietnice tak wyjątkowej współpracy, ponieważ większość produktów jest dostępna w standardowej ofercie drogerii. Może zbyt wiele obiecywałam sobie patrząc na zwiastuny październikowej wysyłki, ale zamawiając po raz pierwszy paczkę z Glossybox liczyłam, że dzięki temu zapoznam się z nowinkami kosmetycznymi, które nie są aż tak powszechnie dostępne, co nie znaczy, że w tym miesiącu nie wykorzystam niczego z otrzymanych gadżetów :) Przejdźmy zatem do przedstawienia zawartości:

It was almost impossible to not notice adverts of Glossybox this month, because of their cooperation with Kasia Tusk :) My expectations were bigger than should be and I've felt a little bit dissapointed after receiving Glossy in October. But on the other hand box this month consists of products from almost every sphere: face, body, hair care etc. But subscribing Glossybox on the beginning, I thought it will be a simple way to be updated with more luxurious and not so easy to buy cosmetics.
But let me introduce what I've found this time:


- lakier do paznokci/nail polish -  Golden Rose
- balsam brązujący/tanner - Palmers
- płyn micelarny/ micelle liquid - Bioderma, o której mogliście przeczytać również tu / You could also have read about it here
- peeling do ciała/body scrub Pat&Rub
- organiczny peeling do twarzy/organic face scrub - Love Me Green



 








Z całą pewnością już teraz mogę polecić Wam płyn micelarny Bioderma, którego używam od dawna i jest kosmetykiem, który poradzi sobie z każdym makijażem. Pozostałe produktu sumiennie sprawdzę w najbliższym czasie, a tym czasem przedstawię Wam swoją opinię o kilku kosmetykach wartych uwagi i bliższego poznania z poprzedniego miesiąca.

Na czele listy jest bez wątpienia krem Lierac'a, od którego chyba już jestem uzależniona :) Ma lekką, nietłustą konsystencję, szybko wchłania się, a na dodatek pięknie, absolutnie pięknie pachnie.

But even now I can recommend Bioderma, it will remove even the heaviest make - up. My other reviews will appear next month. But I've found my three favourites things from September Glossy.

Face cream by Lierac is on the top of my list. It is very light emulsion, good absorbing formula with amazing scent.





Drugi hit to balsam Organique - w formie stałej, która po kontakcie ze skórą zamienia się w natłuszczającą. Dla przesuszonych dłoni, stóp, całego ciała zbawienny, działa jak opatrunek, a na dodatek daje efekt rozgrzewający dzięki zawartości chilli - doskonałe rozwiązanie dla zmarzluchów, takich jak ja :)

Other hit is Organiqe body balm - solid in a box, but after reaction with a skin, changes in a healing oil. Best solution for very dry skin. It gives also warming effect because chilli is in its composition.


 
A na koniec mega poręczny pisak od Bombshell. Dla początkujących w makijażu i dla tych bardziej doświadczonych świetny sposób na wykonanie ultra precyzyjnej kreski. Jedynym zarzutem, ale nie do producenta, był jego stan - zbyt wyschnięty, przez co nie miał szans wykazać się w 100 % - ach :)

And in the end, Bombshell pen - wonderful and very handy liner for begginers and pros in making make - up. The only thing I would fault it, it was to dry :) But it probably doesn't depend on producer :))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz